- W mojej ocenie wynik wyborów w USA poznamy szybko. W wyborach cztery lata temu wiedzieliśmy, kto wygrał już po dwóch dniach. Być może Trump (jeśli przegra – przyp. red.) będzie mówił o „skradzionych wyborach”, ale nie będzie to miało takiego znaczenia, jak cztery lata temu. Odchodzący prezydent zawsze ma więcej mocy sprawczej ze względu na administrację, która jest w jego rękach. Będą to tylko pohukiwania, które nie będą miały znaczenia - powiedział wicepremier Krzysztof Gawkowski w RMF FM.
- Wierzę natomiast, że demokracja w Ameryce zwycięży i nikt nie będzie niczego podważał - dodał.
- To jest najgorsze, co zdarza się w demokracjach, to znaczy, że po wielu tygodniach, miesiącach wyścigu politycznego jeden z polityków wkracza na drogę autorytaryzmu i krzyczy, że tych wyborów nie uzna. W mojej ocenie to najgorsza rzecz, jaka mogłaby spotkać Amerykę. Jeśli demokracja działa, to nikt nie powinien podważać wyników wyborczych - powiedział minister cyfryzacji.